Minął dzień 6

Minął dzień 6 Wciąż tęsknie za jego głosem, zapachem, dotykiem, kremowa skóra. Wiem ze tęsknota nie znika tylko się przyzwyczajam do niej, do bólu który mi sprawia. Teraz zdaje sobie sprawę z tego ze on nigdy już nie powróci, on ani uczucie nie uzasadnionego szczęścia kiedy stałam obok niego. Każdego dnia budziłam się dla niego, teraz tez się budzę ale już dla nikogo, tylko aby przeżyć dalej. Nie boje się już o nim myśleć, nie boje się patrzeć na niego. Wciąż nie zmazalam jego podpisu, nie dotknęłam jego prezentu, nie zmieniłam mu nazw, nie usunęłam jego zdjęć. Moje uczucie żywi nadzieja, codziennie myśle ze on jednak poczeka na mnie pod szkoła jak kiedyś. Wiem ze już nigdy tego nie zrobi, codziennie czuje ten sam smak zawiedzenia, z dnia na dzień coraz słabiej czekam na moment kiedy nie będę już tego odczuwać. To drugi dzień odkąd nie płacze, progres jest ale ból istnienia wciąż taki sam. Cierpię, jestem już wrakiem człowieka. Ciałem które żyje bo musi żyć dla innych. Nie wiem jak dużo czasu musi minąć abym przyzwyczaiła się do bólu po nim, wyciszyła go i znów poczuła szczęście. Im mniej myśle tym lepiej śpię. Strach przed każdym oddechem zakłóca mi muzyka. Marie.

Komentarze